Rumuński ślad wirusa ptasiej grypy / Epizod 114 Monika

Jak wieść gminna niesie w niedalekiej Rumunii nie panuje żadna ptasia grypa, a jednak pada tam drób i ptactwo. Jednak nie jest to wynikiem działania wszędobylskiego ostatnio wirusa H5N1. Powodem dlaczego w Rumunii wyginęły łabędzie jest ponoć to, że Rumuni prędzej dopływali do chleba, który został rzucony na taflę jeziora. Czy jest to prawdą - postanowiliśmy to sprawdzić. Tuż wcześniej postanowiliśmy się potrenować wraz z kadrą olimpijczyków, przygotowujących się do startu w Turynie. Próbowaliśmy doścignąć Tomasza Sikorę, próbowaliśmy przeskoczyć Adasia, lecz w życiu nie prześcigniemy tak wspaniałych sportowców. Tak czy siak spróbowaliśmy swoich sił w konkurencji biegu panczenistów, w której to główną siłę stanowią wyżej wymienieni Rumuni. Potrenowaliśmy, co nieco... wyrwaliśmy też jedną z naszych biegaczek - ale epizodu Wam nie zaprezentujemy, bo byłby niezły skandal.. Po tych żmudnych przygotowaniach w wiosce olimpijskiej ruszyliśmy w trasę - prosto do Rumunii, aby tuż przed Olimpiadą zmierzyć się z Rumuńskimi. Tuż przed wjazdem wyszorowaliśmy dokładnie nasze fajfusy i spermowóz, gdyż Rumuni zwracają uwagę na czystość samochodów i pyt ich właścicieli przed wjazdem do kraju. Gdy już dotarliśmy do sali, gdzie mieliśmy się zmierzyć z reprezentacją Rumunii - zaskoczył nas spory tłum polskich kibiców - Tuż przed wejściem jedna z polskich dupeczek okazała nam swą pierś z prośbą o podpis. Zostawiliśmy jej na piersi wytatuowany markerem numer telefonu. Zawody, które i tak przegraliśmy - bo Rumuni pierwsi zawsze doskakują do rzuconego na taflę lodu chleba - dostarczyły nam i tak sporo emocji. Zaraz po zawodach zajrzeliśmy do naszych telefonów - u każdego z nas było po 12 nieodebranych połączeń. Oddzwoniliśmy szybko - odebrała właśnie nasza fanka - Udaliśmy się czym prędzej pod wskazany adres, w międzyczasie biorąc szybki prysznic. Drzwi otworzyła nam dupeczka, którą zapoznaliśmy przed wejściem do hali. Zostaliśmy po raz kolejny zaskoczeni, gdyż ekshibicjonistyczna poza tzw. nietoperz, który nam się ukazał w drzwiach spowodował erekcję i erupcję wulkanu spermy u Pakera, który nie powstrzymał swoich zwieraczy i zapaskudził sobie spodnie. Małe piwko i kolega zabrał się do roboty. Nasza fanka założyła nawet okulary, gdyż dostała takiego wytrzeszczu, że jej oczy niemal wyskoczyły z oczodołów. Z wrażenia kolega walnął jej centralnie kilka mililitrów spermy do paszczy, a dzięki temu zapobiegliśmy znów malowaniu ścian, które ostatnio zbyt często nasza ekipa brudziła...

Ocena filmu: 54%

Oddanych głosów: 267

Cena: 1 pkt
Rozdzielczość: 640x480
Czas trwania:00:25:57
Data dodania: 2006-03-03
Pokaż więcej Pokaż mniej

Zdjęcia epizodu

Komentarze

Zaloguj się żeby dodać komentarz
  • Dodany 2020-05-17, 06:39 przez kwiatkowskidawid37
    Witam dajcie numer telefonu do dziewczyny z podrywaczek